Moje ciało zaczęło się zmieniać.Przemieniłem się w człowieka.Promienie
księżyca zaczęły na mnie padać.Poczułem ogromny ból w kościach.Czułem
jak jedna za drugą łamały się.Przeobrażanie trwało dwie godziny.Laguny
nadal nie było.Po przemianie w wilkołaka wyglądałem tak:

Nie mogłem nad sobą zapanować.Szarpałem się i miotałem.Łańcuchy zaczynały pękać.Krzyczałem przestań a moje ciało robiło co innego.Jakby jakiś duch we mnie wstąpił.Łańcuchy pękły.Byłem rządny krwi i mięsa.Usłyszałem szelest zza krzaków wyłoniła się Laguna.
-Odejdź!-wykrzyknąłem.Laguna nic nie mówiąc przybliżała się.Opanowywałem się jak mogłem żeby nie zrobić jej krzywdy.Uderzyłem o drzewo.Już miałem się na nią rzucić lecz włożyła mi werbenę do ust.Wyglądała tak:

Nie mogłem nad sobą zapanować.Szarpałem się i miotałem.Łańcuchy zaczynały pękać.Krzyczałem przestań a moje ciało robiło co innego.Jakby jakiś duch we mnie wstąpił.Łańcuchy pękły.Byłem rządny krwi i mięsa.Usłyszałem szelest zza krzaków wyłoniła się Laguna.
-Odejdź!-wykrzyknąłem.Laguna nic nie mówiąc przybliżała się.Opanowywałem się jak mogłem żeby nie zrobić jej krzywdy.Uderzyłem o drzewo.Już miałem się na nią rzucić lecz włożyła mi werbenę do ust.Wyglądała tak:

Moje usta zaczęły krwawić.Ta roślina parzyła mnie.
-Przełknij!-wykrzyknęła.Zrobiłem to.Już na nią naskoczyłem ale w wyskoku przemieniłem się w człowieka.Odszedłem i przemieniłem się w wilka.
-Nie mogę uwierzyć że chciałem zrobić ci krzywdę-powiedziałem.Łza spłynęła mi po pysku a ja spuściłem głowę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz